Składniki:
- 500 dyni
- 2 łyżki oleju roślinnego (użyłam oliwy z oliwek i oleju ryżowego)
- 4 łyżki płynnego miodu (użyłam wielokwiatowego)
- 2 jajka
- 1 szklanka mąki bezglutenowej (użyłam pół na pół zmielonej kaszy jaglanej i mąki gryczanej)
- pół szklanki mielonych orzechów (użyłam arachidowych) lub migdałów
- szczypta soli
- płaska łyżeczka sody oczyszczonej
- 2-3 garści bakalii wg uznania (orzeszki, rodzynki, nasiona dyni, słonecznika, suszne morele itd...)
- przyprawy: cynamon, goździki, imbir, gałka muszkatołowa
Piekarnik nagrzać do ok 180 stopni Celsjusza. Upiec dynię ze skórką do miękkości, wydrążyć miąższ i zmiksować na puree. Dodać oleje, miód i wymieszać na jednolitą masę.
Jajka ubić mikserem ze szczyptą soli i dolać do masy dyniowej cały czas mieszając.
Do drugiej miski przesiać mąki, dosypać mielone orzechy (lub migdały), przyprawy, sodę. Dolać masę dyniową, wymieszać delikatnie łyżką i dorzucić bakalie (ja dałam dwie duże garści).
Foremki wyłożyć papierem do pieczenia (jak u mnie) lub papilotkami, łyżką nałożyć do nich ciasto, ale tylko do ok 3/4 wysokości, bo jeszcze troszkę urośnie. Wstawić muffinki do piekarnika i piec przez ok. 25-30 minut. Przestudzić i zjadać jeszcze ciepłe lub jako przekąska na zimno jeszcze przez kilka dni ;)
Z podanej ilości składników wyszło mi ok 20 muffinek.
Są one mało słodkie, ale bardzo pożywne.
Smacznego!
Przepis jest moją interpretacją przepisu ze strony Kwestia Smaku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz