Do naleśników użyłam trochę mąki pszennej w obawie, że ciasto się nie sklei, zatem naleśniki nie są bezglutenowe. Jakiś czas później spróbowałam zrobić je z samej mąki gryczanej i też się udały. Tu podaję jednak pierwotny przepis.
- 7-8 łyżek mąki gryczanej
- 2-3 łyżki mąki pszennej
- małe jajko
- szklanka wody (ja dałam pół na pół z kranu i mineralnej)
- pół łyżeczki soli
- łyżeczka cukru
- oliwa z oliwek
Mąki przesiać do miski i wymieszać z solą, na środku zrobić dołek i wbić tam jajko. Mieszając drewnianą rózgą powoli dolewać wodę. Wymieszane dokładnie ciasto odstawić na około godzinę przykryte ściereczką. Przed smażeniem naleśników dodać niecałą łyżkę oliwy z oliwek. Jeśli ciasto zgęstnieje należy dolać trochę wody mineralnej i wymieszać. Ciasto rozlać na rozgrzanej patelni wysmarowanej za pomocą papierowego ręcznika odrobiną oliwy. Smażyć z dwóch stron aż się lekko zarumienią.
Ponieważ pomysł na naleśniki zrodził się przy okazji piątkowego sprzątania lodówki, w której nie było za bardzo niczego, co nadawałoby się do naleśników postanowiłam zrobić polewę czekoladową z niecałej ćwiartki margaryny, która mi została. Proporcje dałam oczywiście "na oko" a wyszło tak dobrze, jak nigdy dotąd :)
Składniki:
- ćwierć kostki margaryny
- ok 2 łyżki cukru pudru
- ok 3 łyżki kakao
Margarynę należy roztopić powoli początkowo na większym, później na małym ogniu, aby się nie spaliła. Kiedy kostka będzie już prawie całkowicie płynna dosypać cukier puder i wymieszać wciąż trzymając na małym ogniu. Następnie dosypać kakao ciągle mieszając i zestawić z ognia. Polewa powinna być gęsta ale płynna. Jeśli o mnie chodzi, to ta polewa idealnie komponuje się z pomarańczą lub wiórkami kokosowymi. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz